Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy wyrokiem z dnia 7 grudnia 2020 roku uniewinnił Klientkę kancelarii od zarzucanego jej czynu z art. 86 § 1 Kodeksu wykroczeń w zw. z art. 23 ust. 1 pkt. 3 lit. B ustawy Prawo o ruchu drogowym, tj. wykroczenia spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Wyrok został wydany na skutek sprzeciwu Klienta od wyroku nakazowego.
Rozbieżności w zeznaniach stron konfliktu
Stan faktyczny sprawy dotyczył próby wyłudzenia przez rzekomo pokrzywdzonego zdarzeniem odszkodowania tytułem uszkodzenia jego pojazdu przez Klientkę w wyniku wykonywanego przez nią manewru cofania. Sytuacja taka nie byłaby niczym nadzwyczajnym, jednak w rzeczywistości do opisywanego zdarzenia w ogóle nie doszło (pomiędzy pojazdami nie doszło do jakiegokolwiek kontaktu). Na miejsce rzekomego zdarzenia została wezwana Policja, która nie zabezpieczyła żadnego materiału dowodowego, sporządzając jedynie notatkę służbową. Klientka samodzielnie wykonała dokumentację fotograficzną, w tym udokumentowała wysokość śladów na obu pojazdach, powstałych – według wersji pokrzywdzonego – w wyniku rzekomego kontaktu pojazdów.
Mandat? Nie, dziękuję!
Klientka odmówiła przyjęcia mandatu karnego, po czym udała się do Polskiego Związku Motorowego celem sporządzenia prywatnej opinii rzeczoznawcy, potwierdzającej jej wersję zdarzeń oraz zabezpieczenia materiału dowodowego w sprawie. Pomimo, iż ślady na obu pojazdach znacząco różniły się od siebie, w szczególności w zakresie ich położenia (wysokość śladów na 1 i 2 pojeździe wynosiła ok. 7 cm), Policja skierowała przeciwko Klientce wniosek o ukaranie, kierując się jedynie zeznaniami rzekomo pokrzywdzonego w sprawie, w wyniku czego został wydany wyrok nakazowy.
Opinia biegłego „z odsieczą” dla zwykłego obywatela
Po wniesieniu sprzeciwu, a następnie po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, wnioskowana przez obronę i sporządzona przez biegłego sądowego opinia przesądziła o autentyczności twierdzeń Klientki. W opinii biegły potwierdził, że nie było fizycznej możliwości, aby opisywane zdarzenie w ogóle miało miejsce oraz aby pomiędzy pojazdami doszło do jakiekolwiek kontaktu z uwagi na rozbieżności w zakresie wysokość śladów na obu pojazdach. W świetle tak jednoznacznego brzmienia opinii biegłego, Sąd uniewinnił obwinioną od zarzucanego jej czynu.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Powyższy wyrok potwierdza, że zwykły obywatel nie stoi na straconej pozycji w „walce” z organami ścigania, a konfrontacja w postaci sprawy sądowej podjęta w celu obrony swoich praw może być skuteczna. Orzeczenie to jednoznacznie wskazuje, że w przypadku jakiejkolwiek sprawy, a w szczególności w sprawach z zakresu różnego rodzaju zdarzeń drogowych, należy we własnym zakresie zadbać o zabezpieczenie materiału dowodowego oraz sporządzić dokumentację zdjęciową, która w przypadku postępowania sądowego może przesądzić o wyniku sprawy. Należy również za wszelką cenę zachować zimną krew w czasie zdarzenia – wszyscy mamy prawo do odmowy przyjęcia mandatu, jeśli czujemy się pokrzywdzeni, co może w efekcie uratować nas przed niesłuszną karą.
Klientkę w przedmiotowej sprawie reprezentowała adw. Paulina Sułkowska.